Strome podjazdy w kolarstwie szosowym

Dziś piąty etap Tirreno Adriatico gdzie Michał Kwiatkowski walczy o wygranie klasyfikacji generalnej. Dlaczego jednak o tym piszemy? Ponieważ dziś jest jeden z najbardziej morderczych podjazdów w kolarstwie szosowym, nie jest zbyt długi, ale ekstremalnie stromy. Do tego stopnia, że pewnie wielu pokona ten odcinek tak:

Muro di Guardiagrele - średnio ma aż 22,2% nachylenia, zaś maksymalnie chwilowe aż 30%, co oznacza, że co 100 m w poziomie wjeżdżamy o 20-30 m w górę (w pionie). Czy to dużo? Można śmiało powiedzieć, że 70-80% osób nie byłoby w stanie wjechać rowerem szosowym na podjazd o nachyleniu już 10-15%. Rower szosowy ma nieco twardsze ustawienia niż rower górski (MTB). Lub jeszcze inaczej, drogi nawet te w górach, projektuje się tak, by średnie nachylenie nie przekraczało 10%, przeważnie ma 6-10%. Zdarzają się co prawda małe odcinki, gdzie przekracza nawet 12%, jest to przeważnie jednak na nawrotach lub krótkich podjazdach.
Innym przykładem mogą być podjazdy na wiaduktach. Część starszych osób nawet zsiada z roweru, bo nie jest wstanie wjechać na taki wiadukt. Tymczasem nachylenie takiego podjazdu ma zazwyczaj 3-4%, czyli na 100 m pokonujemy 3-4 m w pionie.
Zobaczmy jak wygląda podjazd na Muro di Guardiagrele:


By wjechać na tak stromy wjazd, nawet sportowcy muszą uciekać się do pewnych sztuczek, by zminimalizować nachylenie.
 [Grafika ma się otwierać w nowym oknie? Przytrzymaj Shift i klikaj na grafikę]
Profil piątego etapu Tirreno Adriatico 2014 - stromy finisz na końcu etapu.
Profil najbardziej stromego odcinka na etapie.

Dla porównania, kilka podjazdów w polskich górach z serwisu STRAVA:


Jak widać, większość górskich podjazdów ma 5-7%, tylko na krótkich odcinkach przekracza 10%. Wtedy jesteśmy ostrzegani takim znakiem:
http://www.genetyk.com/podjazdy/cyrhla2.html


Przydatne adresy:
Sportstracker, cykling, wyścigi rowerowe, XC, MTB, race

Komentarze