Co prawda mało kto zna dokładnie pomysł PISu w tej sprawie, ale na podstawie zamierzeń można pokusić się o pewne wyliczenia. By przykład sprowadzić na ziemię i łatwiej go zanalizować, wyobraźmy sobie pewien blok mieszkalny (lub małe osiedle domków), gdzie mamy 13 mieszkań (lub 13 domów). Przekrój tej mini społeczności będzie podobny w głównych zmaierzeniach do obecnego stanu Polski. Czyli pdodbna dzietność, podobna średnia długość życia, podobne dochody. Co otrzymujemy, pokazuje grafika poniżej:
(kliknij w grafikę aby powiększyć)
Wnioski? Każdy pewnie będzie miał swoje, ale po krótce rzeczy oczywiste. W powyższym przykładzie zyskują generalnie 2 rodziny, reszta trochę traci. A kto traci? Młode rodziny i pokolenie dziadków. Wszystko zależy co prawda od sposobu poboru tego podatku (by komuś coś dać, trzeba najpierw zabrać - a więc podatek), jednak realnie kończy się tak, że za wszystko i tak płacimy my w sklepach lub usługach. A nawet jak my zyskujemy, to ktoś inny z rodziny traci, bo generalnie nie ma nic za darmo.
Jakieś głębsze wnioski i analizy? Wszystko zależy od punktu patrzenia i siedzenia. Warto jednak wiedzieć, jakie zmiany mogą szykować się w naszych budżetach domowych.
Przy okazji, średnie pensje Polaków:
Dane miesięczne: sierpień 2015
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw: 4 025 PLN
Jest to jednak pensja czysto teoretyczna i tylko z firm zatrudniających powyżej 9 osób, o czym więcej:
W dodatku średnia pensja jest dużo wyższa niż tzw. mediana czy dominanta.
Realnie na rękę jest to poniżej 2500 zł.
Komentarze
Prześlij komentarz